Oskar Zięta znany jest ze swojej innowacyjnej technologii FiDU (niem. Freie Innendruck Umformung), która polega na deformacji stali pod wpływem ciśnienia wewnętrznego. Dzięki temu każda z jego rzeźb ma organiczny, dynamiczny kształt. Jego dzieła są nie tylko estetyczne, lecz także funkcjonalne i odzwierciedlające ducha współczesnego designu.

Twórca pracując nad rzeźbą dla firmy RealCo połączył innowacyjność z głębokim zrozumieniem lokalnej historii Parku Szczytnickiego. Wpisuje się to w nowoczesną filozofię fuzji sztuki z przestrzenią życiową. Jak mówi sam artysta: „Rzeźba w przestrzeni publicznej powinna być czymś więcej niż ozdobą, powinna tworzyć więź między miejscem a jego użytkownikami. W naszej pracowni najczęściej tworzymy sztukę site-specific, szukając połączenia z historią danego miejsca i jego DNA.” Dzieło Zięty, które stanie w sercu Apartamentów przy Parku Szczytnickim, będzie manifestacją tej idei. Swoją bioniczną formą nie tylko przyciągnie wzrok, ale także zainspiruje do refleksji na temat otaczającej przestrzeni.

Dzieło Zięty, które stanie w sercu Apartamentów przy Parku Szczytnickim, będzie manifestacją tej idei. Swoją bioniczną formą nie tylko przyciągnie wzrok, ale także zainspiruje do refleksji na temat otaczającej przestrzeni.

Rzeźba Zięty to interpretacja lokalnego symbolu. Inspiracją dla artysty była bowiem słynna stalowa Iglica, zaprojektowana przez inż. Stanisława Hempela, która na stałe wpisała się w pejzaż Wrocławia. Pierwotnie zaprojektowana na Wystawę Ziem Odzyskanych w 1948 roku, miała symbolizować nowy początek miasta po wojnie. Sama konstrukcja mierzyła 106 metrów i była świadectwem ówczesnej innowacyjności konstruktorskiej. Zięta, podobnie jak Hempel w swoich czasach również wprowadza nowy wymiar techniczny do sztuki i architektury.

„Iglica zawsze mnie inspirowała i bardzo chciałem nadać jej nowe życie. To ikona, która zasługuje na większe uznanie” – wyjaśnia Oskar Zięta. Jego najnowsze dzieło nie jest kopią historycznego obiektu, lecz twórczą interpretacją, która harmonijnie współgra z otoczeniem. „Dzięki inwestorom artyści mają możliwość realizacji swoich marzeń w konkretnych miejscach. Rzeźbiarze potrzebują uświadomionych mecenasów, którzy zapewnią im odpowiedni format, przestrzeń oraz środki niezbędne do tworzenia. Tylko przy takim wsparciu rzeźby mogą powstawać i wzbogacać nasze otoczenie”– dodaje artysta.

Dzieło Oskara Zięty, podobnie jak kameleon, zmienia się w zależności od otoczenia, pory dnia i pogody. To sprawia, że staje się niemal żywym elementem przestrzeni, a dzięki lustrzanej powierzchni dosłownie ją poszerza, jednocześnie w niej zanikając. Jego dynamiczny charakter wywołuje różnorodne emocje i refleksje, co tworzy naturalną przestrzeń do dzielenia się doświadczeniami i zdobywania nowej percepcji otoczenia. W ten sposób rzeźba zachęca do dialogu na różnych płaszczyznach, pełni rolę miejsca spotkań, inspiruje, samą swoją obecnością łączy ludzi w codziennych interakcjach. 

“Stworzyliśmy obiekt, który każdego dnia będzie wyglądał zupełnie inaczej. Wysoko wypolerowane powierzchnie będą odbijały otaczającą przestrzeń i żyły w harmonii z naturą” – mówi artysta. „Rzeźbiarze potrzebują przestrzeni, aby ich dzieła mogły żyć. To dzięki takim inwestycjom jak ta, sztuka może stać się częścią codzienności”. Szczególnie, że jednym z największych atutów rzeźby Zięty jest jej dostępność dla wszystkich. Nie jest to dzieło zamknięte w galerii, ale element przestrzeni publicznej, z którym kontakt będą mieli zarówno mieszkańcy osiedla, jak i entuzjaści sztuki.